Bardzo atrakcyjne są spotkania międzynarodowe. Ale niemal równie atrakcyjne mogą być spotkania dwóch drużyn wakacyjnych na przykład z Wołomina i Radzymina. Pod warunkiem oczywiście, że każda drużyna będzie miała ambicję wypaść jak najlepiej, a program spotkania nie będzie „oficjalny“. Byłoby dobrze, aby wcześniej ustalić ogólne zarysy spotkania na zasadzie wzajemności: w najbliższą sobotę przyjeżdżamy (a jeszcze lepiej: przymaszerujemy) do Was, a w następną prosimy do siebie! Można wtedy obok „obowiązkowych“ gier: „nogi“ i „siatki“ tudzież wspólnego ogniska obmyślić regulamin wzajemnego poznania swoich rodzinnych miast. Oczywiście takie poznanie nie może przypominać „wycieczki po Warszawie“, na której wszyscy pędzą z wywieszonymi językami od zabytku do zabytku! Nie w każdym Wołominie są przecież zabytki, a poza tym harcerze mogą sobie pozwolić na zwiedzanie miasta „z przygodami“. Oto dwa przykłady urozmaicenia zwiedzania: Umawiamy się z gośćmi na określoną godzinę w określonym miejscu. Tam jednak ukrywamy (zostawić znak) zrobiony uprzednio szkic trasy do miejsca, gdzie oczekuje cała drużyna. (Na wszelki wypadek w pobliżu ukrywa się łącznik, który obserwuje gości jeśli nie znajdą listu i obrażeni zechcą wracać powinien się ujawnić i grzecznie przeprosić.).