W życiu współczesnego człowieka, w jego odbiorze bodźców rozwojowych i zdrowotnych ciągle ścierają się antynomie natury i kultury (Krawczyk 1969; Lipiec 1995). Pogłębia się tendencja izolacji człowieka od jego korzeni, czyli od natury, i następuje niemal wyłączne wykorzystywanie bodźców płynących z kultury. Jeszcze przed wojną Osmolski przestrzegał, że dysproporcja bodźców na korzyść kultury z wyraźnym ograniczeniem doznań płynących z natury grozi późniejszymi perturbacjami w rozwoju i zdrowiu zarówno fizycznym, jak i psychicznym. Przed kilkudziesięciu laty przypominał B. Suchodolski (za: Dąbrowski 1979), że współcześnie nie wolno nam nic uronić ze zdobyczy cywilizacji i techniki, ale nie wolno też utracić związków z naturą. J. Lipiec (1995) przewiduje w obecnych czasach konieczność nowego stylu życia, na który złoży się synteza kultury fizycznej i ekologicznej w kierunku „kultury naturalnej i przyszłej kultury życia”. Postulowana konieczność nowego stylu życia wynika z „syndromu fizycznej pasywności współczesnego człowieka” (Ruskin 1994). Ponowoczesność z masową recepcją wzorów cywilizacji konsumpcyjnej kreuje zachowania pasywne. Aktywność fizyczna zupełnie przestała być elementem stylu życia współczesnego człowieka. Zjawisko to przed kilku laty J. M. Bocheński nazwał effeminacją (zniewieściałością). Effeminacja charakteryzowała zachowania społeczeństwa rzymskiego u schyłku cesarstwa. Zniewieściałość – powszechne obniżenie sprawności i wydolności fizycznej, zahartowania – i niechęć do jakiejkolwiek aktywności fizycznej charakteryzuje nasze współczesne społeczeństwo, w tym szczególnie młode pokolenia. Zniewieściałość najmłodszych doprowadza nawet do dekompozycji potrzeb. Opisywana w podręcznikach psychologii potrzeba ruchu u wielu współczesnych dzieci nie jest już taka oczywista.