flat lay photography of camera, book, and bag

Smakowanie kuchni narodowych

Nie przypadkiem „Gazeta Wyborcza”, drukująca dodatek turystyczny, wprowadziła jako swoistą atrakcję Kulinarny atlas świata. W końcu grudnia roku atlas ten obejmował już dużą część krajów europejskich. Czy aby chodzi tu jedynie o wzbogacenie polskiego menu, czy raczej o pobudzenie he- donistyczno-snobistycznej potrzeby sięgnięcia po oryginalne dania danego kraju regionu w oryginalnej jadłodajni – np. prawdziwe sushi saskimi w prawdziwej japońskiej restauracji… Przeciętny turysta, nie będąc specjalistą w dziedzinie sztuki kulinarnej, dostrzega istotne różnice przy porównywaniu kuchni Dalekiego Wschodu i Europy, specyfiki kuchni francuskiej lub polskiej czy węgierskiej. Szwedzki stół lub amerykańskie bary fast food trywializują i przyspieszają akt posilania się. Z drugiej strony kuchnie włoska lub francuska czynią z owego aktu swoisty rytuał. Sam obyczaj, spektakl lub rytuał, porównywalny do wieczerzy wigilijnej, zapewnia odświętny nastrój i wejście w sferę sacrum, czyniąc z obiadu lub kolacji rzeczywistą atrakcję turystyczną. Jest tutaj mistrz ceremonii i jego asystenci (kuchmistrz i kelnerzy), jest powtarzalność, jest oczekiwanie i niekiedy osiągnięcie odmiennego stanu świadomości (co nie dotyczy abstynentów). Dodatkowo może to być połączone ze świętem degustacji wina, piwa lub innym festiwalem (por. Macaloon 1984), co samo w sobie jest atrakcją turystyczną.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *